Po malej przerwie. Smaki troche świateczne bo Sernik. Choc nietypowo świateczny. Pomysl podpatrzony u pewnej starszej kucharki. Zrobiony pod wpływem chwili i własnych upodobań. Zapraszam do spróbowania, uwierzcie mi- warto (;
masa biszkoptowa: 3 jaja
2/5 szklanki cukru
3/4 szklanki maki
pół łyżeczki proszku
2 łyżki ciepłej wody
2 łyżki oleju
Białka ubić, stopniowo dodawać cukier. Dodać po jednym żółtku, nastepnie olej wymieszany z wodą. Mąke przesiać z proszkiem i dodać.
masa serowa: 1- 1,25 kg sera białego
6 jajek
budyń/ mąka ziemniaczana
ok 1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki cukru
ekstrakt waniliowy
Ser przemielić, dodać żółtka. Nastepnie cukier,mleko do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Make ziemniaczaną oraz kilka kropel ekstraktu. Ubić białka z odrobiną soli, dodać do masy i delikatnie wymieszać.
Rozgrzać piekarnik do 180°C. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Przelac masę biszkoptową, na nią zaś masę serową. Piec około 50- 60 min. Gdy góra zbytnio sie zarumieni przykryć folią aluminiową. Smacznego !
Sobota, miłe towarzystwo i fajny film. Cienka, chruupiąca pizza. Czemu nie ;))
Ciasto (na dwie cienkie pizze)
/na podstawie KwestiaSmaku/
250g maki pszennej
250g maki pszennej razowej
opakowanie suszonych drożdży
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
łyżeczka oliwy
letnia woda (ile zbierze)
Zagniatam ciasto,formuję kulke i smaruję lekko oliwa. Przykrywam sciereczką i pozostawiam na min.30min do podwojenia objętości. Rozwałkowuje dwa bardzo cienkie placki. Przekladam ciasto na blache. Rozgrzewam piekarnik do 200°C
Sos:
puszka pomidorów w puszce/przecier pomidorowy
koncentrat pomidorowy
1-2 ząbki czosnku
oregano
bazylia
papryka słodka
sol i pieprz
Sos podgrzać i doprawic wedle własnych upodobań. Sos rozprowadzić po cieście. Rozłożyć ulubione dodatki. U mnie jedna z ananasem,oliwkami,fetą,pomidorem i bazylią. Druga kurczak,pieczarki,papryka i kukurydza. Zmniejszyć temperature do 180°C, piec do zrumienienia. Smacznego !
Chałka
(przepis wlasny,robiona na oko)
zaczyn: 50g drożdzy
6 łyżek cukru
łyżka mąki
szklanka ciepłego mleka
2 jajka
40-50g masła
3-4 szklanki maki (ile zbierze)
cukier waniliowy
Przygotować zaczyn, pozostawić na ok30min aby popracował. Po tym czasie wn misce umiescic reszte skladnikow i dodac zaczyn. Wyrabiac do uzyskania jednolitej kulki,aby nie przylepiala sie do rąk. Przykryc sciereczka,pozostawic w cieplym miejscu aby ciasto podwolilo swoja objętość. Następnie ciasto podzielić na 6 równych części. Uformować z każdej długie rulony. Zapleść warkocz. Przeniesc na blache,przykryc i tak samo pozostawic na ok30min do podrosnięcia. Piekarnik nastawic na 200°C. Pare łyżek mleka podgrzać,dodac troche cukru. Za pomoca pędzelka posmarować chałkę. Posypac cukrem po górze.zmniejszyc temp. do 180°C i piec do zrumienienia. Sprawdzać patyczkiem. Smacznego (;
Wy tez na pewno macie takie swoje ulubione. Nie ważne czy małe czy duże, pracochłonne czy też czasochłonne, ważne że cieszy! To jest własnie moje takie małe co cieszy i niezastąpione w każdej cięższej chwili. Robione z pamięci z błogim zapachem podczas pieczenia. Warte poświęcenia tych 5min ;)
W klimacie jesiennym proponuję szarlotkę. Robiona na 'oko', serdecznie polecam. Kawałek szarlotki z wyczuwalnym aromatem cynamonu i kubek ulubionej kawy czy herbaty. Czego chcieć więcej ;)
lekka Szarlotka mocno jabłkowo- cynamonowa
ciasto kruche: 100g zimnego masła
2 zółtka
kilka łyżek kwaśnej śmietany
pół szklanki cukru
szczypta soli
maki (ile zbierze do odpowiedniej konsystencji)
Zagnieść ciasto,uformować kulę.3/4 schować do lodówki a 1/4 do zamrażalnika. po min. godzinie wyjąć ciasto z lodówki. Rozwałkować zgodnie z rozmiarem blachy. Na przygotowaną blachę wyłożyć ciasto i wstawić do rozgrzanego piekarnika 180°C do czasu zrumienienia. Jabłka zetrzeć na tarce,rozmiar zależy od upodobań oraz ilość jabłek. Dodać cukru trzcinowego,cynamonu i łyżkę mąki ziemniaczanej. Wyłożyć na podpieczony spód,posypać cynamonem i rozetrzeć po górze kawałek ciasta z zamrażalnika na tarce. Dopiekać do zrumienienia. Posypać cukrem pudrem.
Pogoda nie rozpieszcza,powoli przychodzi czas na jesienne potrawy. Coś ciepłego, sycącego i zachęcającego swym aromatem. Uczta dla duszy, jednocześnie i dla podniebienia. Mi osobiście w takim okresie ciężko jest się obejść bez gorącej herbaty z miodem i cytryna, szarlotki ze świeżych jabłek z ostrą nutą cynamonu czy też dania pełnego różnorodnych składników na które w danej chwili mam ochotę. Ostatnio przyszła pora na zapiekankę makaronowa, lekka a zarazem delikatnie sycącą. Jak to już ze mną bywa- pełna improwizacja oraz potrzeba smaku i tym razem nie zawiodła.
Letni wieczór,dobre towarzystwo i wino w tle. Pierwsza wspólna myśl- PIZZA,no cóż ale czekać się nie chce. Znalazła się mała alternatywa dla nas,całkowicie zaskakująca smakiem. W lodówce zalegało opakowanie ciasta francuskiego,moment zastanowienia- dodatki. W zamrażalce szpinak z własnego mini ogródka,w dalszych poszukiwaniach ulubiony ser bialy,odrobina sosu pomidorowego i czego chcieć więcej ;)
Mój ulubiony czarodziejski produkt w kuchni? Drożdże! Musieliście choć raz być świadkami tej niezwykłej przemiany, jeśli nie nic nie stoi na przeszkodzie. Odrobina drożdży,ciepły płyn,cukier i szczypta mąki- proces czary-mary rozpoczęty. Większość ludzi twierdzi 'nie potrafię piec drożdżowego'. Moim skromnym zdaniem każdy potrafi,wystarczy spełnić dwa warunki. Po pierwsze posiadać niezbędne składniki,po drugie posiadać jeden niezbędniejszy ;) Mam na myśli odrobinę miłości, którą należy się z nimi podzielić. Obdarować je taką małą szczyptą. W takiej sytuacji nasz magiczny produkt nie odmówi nam posłuszeństwa.
Bułeczki z wiśniami
(na bazie przepisu Liski)
300g mąki (użyłam tortowej)
pól szklanki mleka
łyżeczka drożdży instant
łyżka cukru
jajko
50g miękkiego masła
odrobina esencji waniliowej lub szczypta cukru waniliowego
pół łyżeczki soli
nadzienie: zesmażone, wydrylowane wiśnie z dodatkiem cukru (ilość zależy od naszych upodobań,ja użyłam świeżo robionych powideł)
Do rondelka wlać mleko, dodać masło, cukier, sól i wszystko podgrzać. W misce zaś wymieszać mąkę i drożdże. Gdy mieszanka w rondelku przestygnie wbić jajo. Zawartość rondelka przelać do miski z mąką i drożdżami. Wyrabiać ręcznie. Przykryć lnianą ściereczka i pozostawić na ok1,5h w ciepłym miejscu do wyrośnięcia ( bez przeciągów).
Ciasto podzielić na 8 lub 10 części, w zależności jakiej wielkości preferujemy bułeczki. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Rozpłaszczyć ciasto w dłoni i nadziewać wiśniami,uformować kulę. Bułeczki układać na papierze, w odległości min. 3cm od siebie aby podczas pieczenia nie posklejały się. Tak przygotowane bułeczki przykryć powtórnie ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ja robię to w nagrzanym ówcześnie piekarniku). Pozostawić na min. pół godz. Przed pieczeniem bułeczki można posmarować delikatnie masłem i posypać cukrem, lub pokryć odrobiną mleka albo rozbełtanym jajkiem.
Piekarnik rozgrzać do 200°C, piec ok 20min. Wystudzić.
Gdy pogoda nie rozpieszcza, gdy brak jakichkolwiek chęci lub gdy po prostu potrzebujemy doładowania naszych baterii ja stosuje jedyna, sprawdzona mi metodę. Ze spokojnym sumieniem mogę wam ja polecić- po prostu Enjoy the Flavour! ;)